piątek, 11 stycznia 2013

Zamówienie z Avon + serum na przesuszone i zniszczone końcówki Avon Advance Techniques + paznokietki :)

:) cześć :) bateria naładowana, można było zrobić zdjęcia i oto są, moje pazurki;




Pomalowane lakierem z Essence którego recenzja niedługo się pojawi a na to utwardzacz również z Essence.

Ostatnio pisałam o kremie BB z Avon, pozytywna opinia to nie była ;) ale przecież nie wszystkie kosmetyki z tej firmy to buble ;) niektóre są całkiem dobre a jeszcze inne bardzo dobre! Składając zamówienie z Avon oczywiście pomyślałam o sobie i kilka rzeczy kupiłam:


1. Preparat do demakijażu. Zwykle stosuję mleczko ale skusiłam się tym razem na dwufazówkę. Zobaczymy jak się sprawdzi
2. Szampon przeciwłupieżowy dyscyplinujący do każdego rodzaju włosów. Zamówiłam i dopiero teraz przeczytałam że przeciwłupieżowy ;) nie mam z tym problemu no ale chyba krzywdy nie zrobi. Oczywiście skład pełen SLS, SLES... zwykle myję naturalnym szamponem który sama zrobiłam bądź Seboradin a raz na jakiś czas takim właśnie... nie wiem czemu w sumie ;)
3. Serum na zniszczone końcówki - opinia dalej :)
4. Krem do depilacji do skóry wrażliwej.
5. Połyskujący cień do powiek, kolor Olive :)

No to przechodzimy do recenzji jednego z moich ulubionych kosmetyków firmy Avon.
Jest to serum na zniszczone końcówki do każdego rodzaju włosów z serii Advance Techniques, daily shine :)





 Co pisze producent?
Natychmiast wygładza suche i zniszczone końcówki, a także odżywia włosy. Pomaga opanować ich puszenie się, nadaje im jedwabistość, miękkość i blask. SPOSÓB UŻYCIA: Wmasować kilka kropli w wilgotne lub wysuszone włosy. Nie spłukiwać. Układać jak zwykle.

Co ja o nim myślę?
(+) zapach! to pierwsze o czym pomyślałam :) ślicznie pachnie i najważniejsze, że utrzymuje się jakiś czas na włosach :)
(+) poręczna buteleczka z pompką dzięki której kosmetyk się nie wyleje i możemy dzięki niej dobrze odmierzyć potrzebną ilość:)
(+) pomaga w rozczesywaniu. Moje włosy lubią się plątać:) wtedy z pomocą przychodzi mi to serum!
(+) wygładza.
(+) nadaje blask
(+) włosy po jego użyciu są miękkie
(+) poprawia stan końcówek. Może nie jest to od razu i że mamy rozdwojone końcówki, nałożymy serum i już są zdrowe ale działa, po pewnym czasie są efekty :)
(+) włosy się nie puszą
(+) dość wydajny
(+) nie drogi. Cena regularna to 23 zł ale prawie zawsze są promocje gdzie można kupić za ok. 13 zł.
(+) konsystencja. Fajna, oleista, nie spływa szybko z rąk

Ale żeby nie było tak pięknie są i minusy...
(-) skład.
(-) nie należy nakładać go zbyt dużo i nie przy skórze głowy bo przetłuszcza




Tak czy inaczej polecam :) moja ocena to 9/10 za skład..





czwartek, 10 stycznia 2013

Praktyki zawodowe. Jak to z nimi jest?

Witam :)
Temat notki miał być nieco inny bo paznokciowy ale że rozładowała mi się bateria od aparatu i muszę czekać aż się naładuje... (niestety ani aparat w telefonie ani inny aparat nie odda koloru lakieru :) postanowiłam napisać co nieco o praktykach zawodowych.
Jak wiecie, lub nie wiecie, chodzę do szkoły policealnej na kierunek technik usług kosmetycznych. W drugim semestrze mam 4 tygodnie praktyk które sama muszę znaleźć bo szkoła ich nie zapewnia. Mieszkam w małej miejscowości ok 35 km od najbliższego miasta w którym mam zajęcia. Postanowiłam szukać praktyk bliżej siebie no i w kilku miejscach powiedziano mi, że nie ma takiej możliwości, ale na szczęście znalazł się zakład, gdzie właścicielka zgodziła się mnie przyjąć. Blisko, bo 4 km od mojego miejsca zamieszkania. Nie wiem, czy ogólnie przyjmują czy tylko dlatego że właścicielka zna się z moją mamą i z grzeczności to zrobiła :) ale mimo wszystko cieszę się, że nie będę musiała codziennie dojeżdżać 40 km na praktyki... Z tego co się orientuję sporo dziewczyn z mojej grupy nie jest w stanie znaleźć zakładu, który by zgodził się je przyjąć... Właścicielka salonu, która mnie przyjęła ma raczej luźne podejście do tego, powiedziała, że kiedy będę mogła to żebym przyjeżdżała popatrzeć jak się co robi. Mam nadzieję że po jakimś czasie da mi zrobić jakiś mały zabieg. :)  I tak moim zdaniem praktyki powinny wyglądać... żeby zdobyć umiejętności praktyczne w zawodzie. Ale niestety nie zawsze tak jest.
Fryzjerzy mają nieco gorzej, wiele osób nie chce być obcinane przez praktykantkę. Zresztą, sama bym pewnie nie chciała :) ale w końcu na kimś ona musi się nauczyć prawda?
W salonie gdzie często obcina się moja mama bardzo często są praktykantki. Jedna, dwie, trzy... i co one robią? Sprzątają. Dobrze, rozumiem, po wykonanym strzyżeniu trzeba posprzątać ale one nie robią nic innego tylko sprzątają. M.in. właścicielka założyła w salonie gres. Co jakiś czas trzeba go impregnować żeby brud tak nie przywierał itp... ale do rzeczy. Przy ostatniej wizycie mojej mamy tam, byłam z nią i co zobaczyłam? Wszystkie trzy jeździły "na szmacie" na kolanach, każda ze ścierą szorowała podłogę kilka razy...! Moim zdaniem to przesada! Czego ta dziewczyna może się nauczyć? Jak sprzątać? Szkoda mi ich było ale co mogę zrobić... Skończą praktyki jedne dziewczyny to właścicielka przyjmie kolejne i ma darmowe sprzątanie na okrągło. :/
Ale nie wszędzie tak jest :) moja cioteczna siostra również ma praktyki w zakładzie fryzjerskim i nie narzeka wręcz przeciwnie, z początku przyglądała się a teraz sama obcina, czesze... Właścicielka powiedziała jej że jest z niej zadowolona i po skończeniu szkoły jeśli będzie chciała może tam pracować...
 Dlatego jeśli mieszkamy w mieście i mamy jakiś wybór najlepiej popytać kogoś kto miał już tam praktyki jak to wygląda w danym salonie... Myślę, że praktyki to może być coś na prawdę fajnego, jeśli ktoś lubi kierunek na który poszedł no i nie będzie zmuszany jedynie do sprzątania :) Można zobaczyć jak to wszystko wygląda ,,od kuchni,, ja swoje zaczynam może już od następnej soboty, na pewno podzielę się wrażeniami!

A jak to wyglądało u Was? Odbywałyście praktyki zawodowe? Czy może widziałyście gdzieś, jak to wygląda? Piszcie, chętnie poczytam! A ja wracam do pisania ostatniej już pracy semestralnej :) Buziaki ;*

niedziela, 6 stycznia 2013

Upiększający krem - podkład BB od Avon

Cześć dziewczynki :) ostatnio mam coś mało czasu... :( właśnie wróciłam z zajęć i mam chwilę wolnego ;)

Nie wiem czy pisałam już o tym ale jestem konsultantką Avonu i ostatnio mogłam zamówić zestaw 4 nowości z 2013 roku. Kosmetyków nie ma jeszcze w katalogach. Kupiłam wodę perfumowaną Sensuelle, (to słodki kwiatowy zapach ale nawet mi się podoba :)  , tusz do rzęs, maseczkę rewitalizującą do twarzy Himalajskie Jagody Goji którą oddałam cioci oraz krem - podkład BB.






Co pisze producent?
Cytuję z katalogu ;)
"10 w 1 krem - podkład BB. :
- lekka formuła
- z witaminą E
- z minerałami
- wyrównuje koloryt cery
- nawilża
- wyraźnie redukuje zaczerwienienia
- maskuje niedoskonałości
- wygładza skórę
- chroni dzięki SPF 15
- cera wygląda lepiej - nawet między aplikacjami"

Co ja o nim myślę? 
No cóż, nie używałam nigdy kremu BB, ten jest pierwszy. I co? Porażka. Moim zdaniem kolejna porażka Avonu :) może zacznę od plusów ;)
(+) 5 kolorów do wyboru
(+) RACZEJ nie zatyka porów (użyłam go tylko raz ale krzywdy mi nie zrobił)
(+) nie wysusza skóry

(-) od razu po nałożeniu na twarz skóra się świeci! pudrować trzeba by było chyba co 5 minut
(-) cena. cena regularna wynosi 42 zł!
(-) ma drobinki. Może komuś się to spodoba ale ja wolę mat a te drobinki dodatkowo sprawiają, że skóra się świeci :)
(-) konsystencja lejąca więc mało wydajny...
(-) bardzo słabo kryje...

Posiadam kolor Shell, wybrałam zdecydowanie za jasny :/








Ja mu daję takie słabe 3/10. Nie kupię więcej na pewno.