wtorek, 29 stycznia 2013

Zakupy

Cześć dziewczynki :)
Na początku przepraszam, ale muszę się wygadać :)
W piątek po południu i sobotę rano było mi strasznie niedobrze, słabo i bolał mnie brzuch. W niedzielę wieczorem a raczej już wczesną nocą - około północy kiedy kładłam się spać dostałam jakby drgawek i kołatanie serca... nie mogłam tego opanować. Wzięłam tabletki na uspokojenie i wylądowałam na pogotowiu. Przyjął mnie mężczyzna w kalesonach i jakiejś bluzie jakby narciarskiej <?> nawet nie zmierzył mi ciśnienia tylko powiedział że to na tle nerwowym i przepisał bardzo mocne tabletki uspokajające. W poniedziałek rano pojechałam do ośrodka zdrowia, mojego lekarza rodzinnego do którego zawsze chodzę nie było więc przyjęła mnie doktor pediatra :) zbadała i stwierdziła, że warto wybrać się do endokrynologa bo podejrzewa niedoczynność nadnerczy. U endokrynologa swoją drogą byłam już niedawno popatrzył na mnie powiedział że nic mi nie jest i tyle. Poleciła dobrego lekarza ale niestety, pani endokrynolog kończy przyjmować prywatnie a państwowo się czeka z kilka lat przecież. W internecie wyczytałam, że możliwe że mam wtórną niedoczynność od przyjmowania glikokortykosteroidów. A stosuję maść na egzemę na kostce... Przeczytałam ulotkę i faktycznie, pisze że przy zbyt częstym stosowaniu może pojawić się objawy jak przy niedoczynność nadnerczy. Teraz muszę znaleźć dobrego endokrynologa i sprawdzić czy to aby na pewno przez to, pamiętam jakieś pół roku temu dostałam podobnych drgawek ale oprócz tego czułam się masakrycznie, jakbym umierała... :/ i nie pamiętam czy wtedy również stosowałam jakąś maść ze steroidami :/ a co najlepsze, mam bardzo powiększony węzeł chłonny, chirurg wysłał mnie do szpitala (we wrześniu) na badania i biopsję. Zrobili mi tam na miejscu morfologię, rtg klatki i usg gdzie stwierdzili, że to nie jest węzeł ;] więc w takim razie co? - powiedział kolejny chirurg chyba już czwarty u którego byłam, zrobił usg powiedział że to nieszkodliwy węzeł i możliwe że właśnie od egzemy którą mam na kostce. Wtedy dermatolog przepisała mi te maści i kremy od których prawdopodobnie mam teraz niedoczynność kory nadnerczy... I koło się zamyka :) Nie wiem co lepsze, jeśli to przez to muszę przestać stosować kremy i choroba wróci ale jeśli nie przez to będzie chyba gorzej... Sama nie wiem, najgorsze jest to że nie wierzę w lekarzy i w to że niedługo się dowiem co mi jest... Trzeba odwiedzić chyba wszystkich lekarzy, może któryś kiedyś postawi słuszną diagnozę. Porażka!!! :/

Nie wiem czy komuś chciało się to czytać ale po prostu musiałam się wygadać :/

A teraz przechodzę już do tematu ;) Moje ostatnie zakupy:



1. Krem do stóp z Avonu
2. Peeling z Joanny - cudny ten zapach ;p
3. Kokosowe mleczko do ciała z Ziaji - pacnie jak jogurt kokosowy ;)
4. Szampon przeciw wypadaniu włosów Seboradin - już któreś opakowanie z kolei... lubię go.
5. Podkład True Match z Loreal, na promocji 40% Rossmanna :) nie wiedziałam który wybrać, czytałam niby dużo recenzji na temat podkładów ale wtedy mi wszystko wyparowało z głowy ;)
6. Maseczka rozświetlająca i wygadzająca. Później przeczytałam że wygładzająca jest od 30 lat więc oddam mamie;] a rozświetlająca póki co użyta raz i recenzja będzie niedługo
7. Krem pod oczy Kozie mleko z Ziaji

I to by było na tyle ;) Znacie któryś z tych kosmetyków? Jakie jest Wasze zdanie o nich ? ;) ;*


Przypominam o rozdaniu. <Tu>

I zapraszam na rozdanie u Kornelii :)
<klik tu>